Biedni ci sąsiedzi premiera Donalda Tuska. Jak nie stoczniowcy to internauci.
W antyACTową środę grupa kilkuset protestujących z legalnej demonstracji w Gdyni postanowiła przejść do Sopotu pod dom premiera i tu dać upust swego niezadowolenia z zamiaru podpisania przez Polskę układu ACTA. Jednak wsłuchując się w treść okrzyków można było odnieść wrażenie iż przynajmniej część protestujących miała do rządzącej partii pretensję głównie za śledztwo smoleńskie i za sam fakt rządzenia.